Owce i owieczki |
Wybacz, ale "barchany"" kojarza mi się z takimi majtami grubasnymi z długą nogawką. Do pewnego czasu były moją zmorą. Mama, jeżeli nie wyszła jeszcze do pracy, podnosiła mi rąbek spódnicy i sprawdzała czy te majty sa na miejscu. W szkole pierwsze kroki do toalety, żeby zdjąć i upchnąć głeboko do tornistra. A jak wracałam, to mama była w pracy. Ale taki cieplutki sweter, to bym sobie udziergała, jak bym miała z czego. |