Kociska |
Zawsze uwielbiałam koty, u mojej Babci było ich dużo, ale liczba nigdy nie była stała. Babcia nie dokarmiała ich jakoś szczególnie, ale zawsze przy dojeniu krowy dawała im mleka. I one właśnie dla tego mleka przychodziły. Najwięcej było ich 14. Trudno powiedzieć, czy wszystkie były Nasze, ale były ![]() Teraz są tylko trzy kociaki, ale za to całkowicie oswojone, no może jeden nieco miej. To kicia przywieziona ze schroniska. Daliśmy jej na imię Florencja, bo jest piękna i tajemnicza jak to miasto. Okazało się, że jest też płochliwa, kiedy chcieliśmy ją pogłaskać drapała i gryzła. Na brzuszku miała dużą bliznę. Uznaliśmy że musiała doświadczyć jakiegoś okrucieństwa ze strony ludzi i postanowiliśmy stopniowo zyskiwać jej zaufanie. I już po roku można było ją brać na ręce i pogłaskać ![]() Dwa pozostałe kociaki to przybłędy. Łaciaty został znaleziony pod sklepem, a Mirabelkę ktoś wyrzucił z samochodu akurat pod Naszym domem. Łaciaty jest pieszczochem, uwielbia długie drzemki na kolanach i zabawy z szeleszczącą kulką papieru ![]() Przy Waszych wypowiedziach, Moje wyglądają jak wypracowanie, ale może komuś uda się przetrwać i doczytać do końca ![]() |